Post Regiment - Post Regiment 8/10
Mam ogromny sentyment do tego nagrania. Kaseta post-regimentu towarzyszyła mi przez trudne czasy gimnazjum. Jak dla mnie najwybitniejszy polski punk rockowy album lat 90 na równi z "Ile Procent Duszy" Dezertera. Wychowywałem się na takiej muzyce (chociaż lata mojego gimnazjum przypadały na środek 00s i wszyscy wtedy słuchali Linkin Parków). Przemyślane kompozycje, dobre melodie i uwaga: naprawdę świetne teksty. Jeżeli alergicznie reagujesz na zbitkę słów "polski punk" - posłuchaj a na pewno zmienisz zdanie.
Download
The Babies - The Babies 7/10
Świeża płyta side-projectu Cassie Ramone (na codzień Vivian Girls). Nie ma tutaj nic wybitnego/zaskakującego/rewolucyjnego - ale mimo to jest to bardzo dobra muzyka której ma się ochotę słuchać w kółko. Proste melodyjne kawałki w stylistyce noise-pop/surf-rock. Szczególnie dobre utwory to "Sunset", "All Things Come to Pass", "Wild I" oraz "Wild II". Fajne granie, chętnie posłuchałbym na Offie. To zadziwiające ,że wszystko czego chwytają się członkinie Vivian Girls/Dum Dum Girls nigdy nie jest klapą.
Download
Fuck Buttons - Tarot Sport 7/10
Transowo noisowa elektronika. Rozległe dźwiękowe pejzaże, neutralne emocjonalnie, czyste i surowe. Okładka świetnie oddaje klimat płyty.
Download
niedziela, 30 stycznia 2011
czwartek, 27 stycznia 2011
wtorek, 25 stycznia 2011
Wykopaliska #18
Konono No1 - Congotronics 9/10
Po raz pierwszy udało mi się trafić na muzykę totalnie pozbawioną wpływów białego człowieka. Muzykę pierwotną, transową - bez początku ani końca - bez regularnej budowy ani melodii (w takim sensie w jakim pojmują to nasze małe europejskie rozumki). Konono No1 wymyka się wszelkim definicjom - nawet jako zespół - jest to bowiem luźna grupa muzyków z Konga grających ze sobą od lat 70tych. Zespół gra dosłownie na wszystkim - od puszek przez gwizdki po elektryczne instrumenty. Muzyka Konono No1 brzmi bardzo surowo, pierwotnie i hipnotycznie. Szczególną uwagę warto zwrócić na ultra-zagmatwaną rytmikę utworów wykonywanych przez grupę (chociaż nie wiem czy utwór to w tym miejscu najodpowiedniejsze słowo). Takiej muzyki nigdy nie nagra biały człowiek. Fascynujące wykopalisko które pokazało mi jak niewielka jest moja muzyczna wyobraźnia.
Download
Toro Y Moi - My Touch 8/10
Mało znany pierwszy album (chyba nieoficjalny) Chazza Bundicka. Płyta nagrana w 2009 chwyta mnie o wiele bardziej niż "Causers Of This". Muzyka Toro Y Moi ma w sobie bardzo ciekawą cechę - mimo ,że jest to elektronika - utwory aż kipią od emocji, nieoczywistych zwrotów akcji oraz odważnych rozwiązań. Czego więcej chcieć od muzyki? Zwróćcie szczególną uwagę na kawałki: "Existance Music", "Lesson 223" (główny motyw jest taki soczysty i świeży!), "Movements" oraz cover (nie remix!) Beach House "Master Of None" (masterpiecie).
Download
VA - Japanese Garage Bands Of The 1960s 7/10
Bardzo fajna składanka zawierająca unikalne nagrania różnych japońskich zespołów z lat 60. Autorzy kompilacji skupili się głównie na surf rockowych kapelach. Pośród japońskich utworów znajdują się również covery (np. "Wipeout" oryginalnie w wykonaniu The Ventures). Miejscami zabawne a miejscami autentycznie dobre.
Download
Po raz pierwszy udało mi się trafić na muzykę totalnie pozbawioną wpływów białego człowieka. Muzykę pierwotną, transową - bez początku ani końca - bez regularnej budowy ani melodii (w takim sensie w jakim pojmują to nasze małe europejskie rozumki). Konono No1 wymyka się wszelkim definicjom - nawet jako zespół - jest to bowiem luźna grupa muzyków z Konga grających ze sobą od lat 70tych. Zespół gra dosłownie na wszystkim - od puszek przez gwizdki po elektryczne instrumenty. Muzyka Konono No1 brzmi bardzo surowo, pierwotnie i hipnotycznie. Szczególną uwagę warto zwrócić na ultra-zagmatwaną rytmikę utworów wykonywanych przez grupę (chociaż nie wiem czy utwór to w tym miejscu najodpowiedniejsze słowo). Takiej muzyki nigdy nie nagra biały człowiek. Fascynujące wykopalisko które pokazało mi jak niewielka jest moja muzyczna wyobraźnia.
Download
Toro Y Moi - My Touch 8/10
Mało znany pierwszy album (chyba nieoficjalny) Chazza Bundicka. Płyta nagrana w 2009 chwyta mnie o wiele bardziej niż "Causers Of This". Muzyka Toro Y Moi ma w sobie bardzo ciekawą cechę - mimo ,że jest to elektronika - utwory aż kipią od emocji, nieoczywistych zwrotów akcji oraz odważnych rozwiązań. Czego więcej chcieć od muzyki? Zwróćcie szczególną uwagę na kawałki: "Existance Music", "Lesson 223" (główny motyw jest taki soczysty i świeży!), "Movements" oraz cover (nie remix!) Beach House "Master Of None" (masterpiecie).
Download
VA - Japanese Garage Bands Of The 1960s 7/10
Bardzo fajna składanka zawierająca unikalne nagrania różnych japońskich zespołów z lat 60. Autorzy kompilacji skupili się głównie na surf rockowych kapelach. Pośród japońskich utworów znajdują się również covery (np. "Wipeout" oryginalnie w wykonaniu The Ventures). Miejscami zabawne a miejscami autentycznie dobre.
Download
poniedziałek, 24 stycznia 2011
A Hole In Silence - Live @ Studio
A Hole In Silence - Live @ Studio
Wrzucam tutaj link do naszego póki co jedynego oficjalnego materiału (jak dobrze pójdzie na wiosnę pojawi się porządna EPka). Myspace ostatnio zwariował i słyszałem ,że podobno niektórzy nie mogą znaleźć linku do pobrania.
1. C+757
2. VI
3. V
4. Staff Traugutt
5. Impro No 1 (Live)
Download
Wrzucam tutaj link do naszego póki co jedynego oficjalnego materiału (jak dobrze pójdzie na wiosnę pojawi się porządna EPka). Myspace ostatnio zwariował i słyszałem ,że podobno niektórzy nie mogą znaleźć linku do pobrania.
1. C+757
2. VI
3. V
4. Staff Traugutt
5. Impro No 1 (Live)
Download
Finał PZPR koncert
Godspeed You! Black Emperor @ Eskulap, Poznań
Koncert Godspeed You! Black Emperor w moim mieście był czymś w co nie do końca mogłem uwierzyć. Legenda epickiego post-rocka zagrała bardzo udany - acz nie perfekcyjny koncert. Jednak zacznijmy od supportu. Nie byłem zachwycony gdy dowiedziałem się ,że jako support GY!BE wystąpi jednoosobowy projekt Total Life (Elektroniczny Noise / Drone). W ramach rozpoznania posłuchałem materiału z jednej z kaset - której zawartość można by streścić jako ponad pół godziny zapętlonego nudnego beatu - może nawet było w tym coś intrygującego jako nagraniu czy też eksperymencie - ale perspektywa wysłuchania tego na żywo - mocno mnie zniechęciła do Total Life. W rzeczywistości występ nie był aż tak tragiczny jak myślałem. Na scenę wyszedł posępny pan i zaczął coś majstrować przy elektronicznych zabawkach - było piekielnie głośno i abstrakcyjnie. Po 20 minutach występ się skończył - w sam raz. Support raczej niepotrzebny. Po kilku minutach z głośników rozległo się niskie buczenie - przez kolejne kilkanaście minut po scenie przewijali się akustycy myleni z muzykami (i odwrotnie). Trudno wyznaczyć dokładny początek występu GY!BE. Muzycy starali się nastroić - powoli coś plumkali. Na ekranie wyświetlane było słowo "Hope". No cóż - chyba wszyscy mieli nadzieję ,że w końcu stanie się coś konkretnego. Po kilkunastu minutach tego nietypowego intra - zespół zaczął grać utwór "Moya" - było naprawdę potężnie - jednak jak to zwykle w eskulapie bywa było mocno za głośno - wydaje mi się ,że niektóre melodie dogrywałem sobie w głowie bo po prostu nie było ich słychać. No ale to już nie wina zespołu. GY!BE wykonało również nową kompozycję nieco różniącą się od poprzednich dokonań - jej roboczy tytuł to Albanian. Jest to mocno transowy utwór - trochę skojarzył mi się z krautrockiem. W dalszej kolejności zespół grał głównie utwory z " Lift Your Skinny Fists Like Antennas To Heaven". Występ zakończony został utworem "Sad Mafioso". No i koniec. A teraz pytanie gdzie kompozycje z "Yanqui U.X.O"!? Dlaczego nie zagrali nic ze swojej najlepszej płyty? czyżby obrazili się na polskę za recenzję na porcysiu? Trudno powiedzieć - ale bardzo liczyłem na "Rockets Falls On Rockets" albo "Motherfucker=Redembeer". No cóż - nie można mieć wszystkiego. Bardzo podobało mi się dojrzałe zachowanie publiczności - widać ,że nie było nikogo z przypadku - nikt nie napierdalał się w pogo ani nie darł się "napierdalać" między utworami. Kultura. No i jeszcze wielki plus za bardzo ciekawe wizualizacje!
czwartek, 20 stycznia 2011
Mogwai - Rano Pano
Nowa płyta Mogwai trochę przynudza. Ogólnie rejony 5/10 przy czym wyjątek stanowi kawałek do którego teledysk dołączam powyżej. Naprawdę dobre.
P.S obecnie rzadko piszę na blogu z powodu nauki i innych obowiązków. W lutym pojawi się dużo wykopalisk
piątek, 14 stycznia 2011
Mixtape - The Best Of 2010
Kompilacja najlepszych utworów nagranych w 2010 roku. Enjoy!
01 The Men - Problems/Burning Up
02 Broken Water - Normal Never Happened
03 Ed Wood - Death To False Disco-Noise!
04 Crystal Castles - Doe Deer
05 Gówno - Wieloryb
06 Nomos - The Fall
07 The Boo Jays - We Drank Your Blood With The Owls
08 No Joy - You Girls Smoke Ciggarettes?
09 Broken Water - Memory
10 Best Coast - Something In The Way
11 Noveller - Three Windows Facing Three Doo Cruelty
12 Merchandise - I Locked The Door
13 Ariel Pink's Haunted Graffiti - Butt-House Blondies
14 No Age - Shreed And Transcend
15 Women - Drag Open
16 The Men - Immaculada
17 No Joy - Hawaii
18 Weed Hounds - Skating Away From The Cops
19 Kristen - We Want To Weave A Pattern
20 Women - Heat Distraction
21 S U R V I V E - Chem Trails
Download
Etykiety:
best coast,
broken water,
crystal castles,
ed wood,
gówno,
kristen,
merchandise,
mixtape,
no joy,
nomos,
noveller,
s u r v i v e,
the boo jays,
the men,
weed hounds,
women
wtorek, 11 stycznia 2011
Dobre A Polskie - Ed Wood
Ed Wood - Anal Animal
Podobno zaczęło się od wygłupów i zabawy w grindcorową kapelę. Skończyło się na fenomenalnej płycie. Duet z Bydgoszczy będący połączeniem sił George Dorn Screams oraz Tin Pan Alley działa już od kilku lat - jednak dopiero teraz ukazała się ich debiutancka płyta. Pozornie głupi żart (od okładki przez wywiady po tytuły utworów) za którym skrywa się bardzo przemyślany i wysublimowany materiał. Ed Wood w dużym uproszczeniu gra noise rocka - jednak gdzieniegdzie pobrzmiewają wpływy post-rockowe, shoegazowe, grindcorowe czy math-rockowe. Ogromnym plusem albumu jest zadziwiająca przystępność materiału co szczególnie dziwi przy tak szerokim wachlarzu inspiracji. Jeżeli lubicie Woody Alien - z całą pewnością polubicie Ed Wood. Czekam na koncert w Poznaniu!
Kup
Download
Podobno zaczęło się od wygłupów i zabawy w grindcorową kapelę. Skończyło się na fenomenalnej płycie. Duet z Bydgoszczy będący połączeniem sił George Dorn Screams oraz Tin Pan Alley działa już od kilku lat - jednak dopiero teraz ukazała się ich debiutancka płyta. Pozornie głupi żart (od okładki przez wywiady po tytuły utworów) za którym skrywa się bardzo przemyślany i wysublimowany materiał. Ed Wood w dużym uproszczeniu gra noise rocka - jednak gdzieniegdzie pobrzmiewają wpływy post-rockowe, shoegazowe, grindcorowe czy math-rockowe. Ogromnym plusem albumu jest zadziwiająca przystępność materiału co szczególnie dziwi przy tak szerokim wachlarzu inspiracji. Jeżeli lubicie Woody Alien - z całą pewnością polubicie Ed Wood. Czekam na koncert w Poznaniu!
Kup
Download
A Hole In Silence vs. Furius
poniedziałek, 10 stycznia 2011
piątek, 7 stycznia 2011
Wykopaliska #17
Washed Out - Life of Leisure 8/10
Środek bardzo obrzydliwej zimy to chyba najlepszy czas na przypominanie sobie letnich przygód oraz błogiego nic-nie-robienia. Siedziało się nad rzeką, myśląc o tym ,że przyszłość jest taka daleka a moment w którym się znajdujemy będzie trwał wieczność. Washed Out to projekt którego muzyka przenosi nas do takich chwil. Od muzycznej strony jest to rozmyty i odrealniony pop. Brzmi to trochę jak Loveless zagrane na elektronicznych instrumentach. Przypomnijcie sobie powrót o świcie z jakiejś letniej imprezy. Mniej więcej tak brzmi Washed Out. Chyba mój ulubiony chillwave'owy projekt.
Download
Klan - Mrowisko 7/10
A teraz coś naprawdę zaskakującego. Klan to jeden z pierwszych polskich zespołów grających rocka progresywnego. Album został nagrany w 1971 roku i zaskakuje swoim bardzo wysokim poziomem. Pewnie większości z was (mi też) lata PRLu kojarzą się z muzyczną próżnią (No dobra - był Niemen czy SBB). Zdziwicie się pod każdym względem gdy posłuchacie tej płyty. Od bardzo dobrej - czystej produkcji po niezwykle wyrafinowane kompozycje. Słuchając płyty na pierwszy plan wybijają się wszędobylskie organy hammonda oraz jazzowe bębny, gitara chowana trochę z tyłu. Teksty nigdy nie są dla mnie istotną częścią muzyki ale zwróćcie uwagę na warstwę tekstową "Nerwów Miast". Naprawdę dobre. Jedynym mankamentem "mrowiska" jest to ,że kompozycje zbyt szybko się rozpadają. Akurat gdy oczekujemy ,że stanie się coś ciekawego utwór się kończy. Chociażby taki "Taniec Czterech" powinien się rozwinąć w jakąś długą i szaloną improwizację a zamyka się w zaledwie 1:38 szkoda. Mimo wszystko - bardzo ciekawe wykopalisko, dużo dobrych momentów no i niezwykły materiał historyczny.
Download
Melk The G6-49 - Glossolalia 6/10
Duet przesterowany bas + perkusja. Bardzo potężny i złowieszczy instrumentalny noise rock na granicy sludge metalu. Niestety zespół kompletnie nie znany (poniżej 300 słuchaczy na last.fm). Glossolalia to bardzo ciężki materiał, miejscami rytmika kojarzy mi się z death metalowym Morbid Angel, gdzieniegdzie pobrzmiewają noisowe eksperymenty. Atmosfera nagrań tego zespołu przypomina mi po części surowe black metalowe klasyki a z drugiej strony typowego noise rocka.
Download
Środek bardzo obrzydliwej zimy to chyba najlepszy czas na przypominanie sobie letnich przygód oraz błogiego nic-nie-robienia. Siedziało się nad rzeką, myśląc o tym ,że przyszłość jest taka daleka a moment w którym się znajdujemy będzie trwał wieczność. Washed Out to projekt którego muzyka przenosi nas do takich chwil. Od muzycznej strony jest to rozmyty i odrealniony pop. Brzmi to trochę jak Loveless zagrane na elektronicznych instrumentach. Przypomnijcie sobie powrót o świcie z jakiejś letniej imprezy. Mniej więcej tak brzmi Washed Out. Chyba mój ulubiony chillwave'owy projekt.
Download
Klan - Mrowisko 7/10
A teraz coś naprawdę zaskakującego. Klan to jeden z pierwszych polskich zespołów grających rocka progresywnego. Album został nagrany w 1971 roku i zaskakuje swoim bardzo wysokim poziomem. Pewnie większości z was (mi też) lata PRLu kojarzą się z muzyczną próżnią (No dobra - był Niemen czy SBB). Zdziwicie się pod każdym względem gdy posłuchacie tej płyty. Od bardzo dobrej - czystej produkcji po niezwykle wyrafinowane kompozycje. Słuchając płyty na pierwszy plan wybijają się wszędobylskie organy hammonda oraz jazzowe bębny, gitara chowana trochę z tyłu. Teksty nigdy nie są dla mnie istotną częścią muzyki ale zwróćcie uwagę na warstwę tekstową "Nerwów Miast". Naprawdę dobre. Jedynym mankamentem "mrowiska" jest to ,że kompozycje zbyt szybko się rozpadają. Akurat gdy oczekujemy ,że stanie się coś ciekawego utwór się kończy. Chociażby taki "Taniec Czterech" powinien się rozwinąć w jakąś długą i szaloną improwizację a zamyka się w zaledwie 1:38 szkoda. Mimo wszystko - bardzo ciekawe wykopalisko, dużo dobrych momentów no i niezwykły materiał historyczny.
Download
Melk The G6-49 - Glossolalia 6/10
Duet przesterowany bas + perkusja. Bardzo potężny i złowieszczy instrumentalny noise rock na granicy sludge metalu. Niestety zespół kompletnie nie znany (poniżej 300 słuchaczy na last.fm). Glossolalia to bardzo ciężki materiał, miejscami rytmika kojarzy mi się z death metalowym Morbid Angel, gdzieniegdzie pobrzmiewają noisowe eksperymenty. Atmosfera nagrań tego zespołu przypomina mi po części surowe black metalowe klasyki a z drugiej strony typowego noise rocka.
Download
środa, 5 stycznia 2011
The Kaloryfers - Instrumental Demo II
The Kaloryfers - Instrumental Demo II
Stary materiał napisany i nagrany samemu na przełomie 2008 i 2009. Był to dla mnie dosyć ciężki czas, ciężko chorowałem - ale miałem za to mnóstwo czasu na muzykę. To właśnie rozsyłając to demo udało mi się w późniejszym czasie dołączyć do Jana Marlewskiego. Tak powstało A Hole In Silence.
01. C
02. E
03. I
04. J
05. K
06. L
07. M
08. N
09. O
10. P
11. R
Download
Stary materiał napisany i nagrany samemu na przełomie 2008 i 2009. Był to dla mnie dosyć ciężki czas, ciężko chorowałem - ale miałem za to mnóstwo czasu na muzykę. To właśnie rozsyłając to demo udało mi się w późniejszym czasie dołączyć do Jana Marlewskiego. Tak powstało A Hole In Silence.
01. C
02. E
03. I
04. J
05. K
06. L
07. M
08. N
09. O
10. P
11. R
Download
The Boo Jays
Poświęcam osobny wpis bo to naprawdę ważne znalezisko. Niestety nie prowadzę rubryki "Dobre a z USA" a byłoby to najodpowiedniejsze miejsce. Do rzeczy: The Boo Jays to jednoosobowy projekt z USA grający muzykę w klimacie noise pop/surf rock/proto-punk. Twórczość tego gościa jest w tej samej lidze co zespoły z wytwórni Mexican Summer - z tym ,że The Boo Jays jest chyba jeszcze lepsze! Najbliższe skojarzenia które mi się nasuwają by dokładniej przybliżyć brzmienie tego projektu to Crystal Stilts które w każdym kawałku atakuje nieziemskimi hookami zamiast miejscami przynudzać. The Boo Jays nawiązuje również do tradycyjnego rocka psychodelicznego w warstwie aranżacji, bowiem bardzo ważną rolę odgrywają organy hammonda. Zdecydowanie najlepszym trackiem jest "We Drank Your Blood With the Owls" każda sekunda tego kawałka to czyste bossostwo. Swoją drogą klimat owych nagrań przypomina jakiś stary horror z lat 50. Muzyka nagrywana z prawdziwą pasją! Zapraszam na stronę projektu gdzie można pobrać wszystkie utwory oraz obejrzeć domowej roboty teledyski. Mam nadzieję ,że uda się temu człowiekowi zrobić naprawdę dużą karierę. 212 słuchaczy na laście do drobne nieporozumienie.
Strona Zespołu
P.S Nie pisałem parę dni - miałem blogowy urlop.
niedziela, 2 stycznia 2011
No Joy - Hawaii
No Joy - Hawaii from Mexican Summer on Vimeo.
to chyba nie jest jednak zespół który nudzi się po 3 przesłuchaniach. serio
Subskrybuj:
Posty (Atom)