Tak się smutno złożyło w moim kolorowym życiu, że zwaliły mi się dwie sesje na głowę. Pierwsza, mniej interesująca - sesja egzaminacyjna, druga to sesja nagraniowa. Z A Hole in Silence nagrywamy 4 utworową EPkę, za pomocą której zmienimy oblicze wszechświata i układ gwiazd na niebie. Tak czy inaczej, chciałem tylko powiedzieć, że ostatnio nie mam za wiele czasu na prowadzenie bloga i pisanie o muzyce. Ostatnio na FYH! Wrzuciłem tylko skromną rekomendację Unkle Acid and The Deadbeats. Aby chociaż trochę zrekompensować tę pustkę na moim blogu, wrzucam listę 20 najlepszych singli z 2011. Kolejność nie ma kluczowego znaczenia. Zapraszam!
Black Lips - Family Tree
Kozackie trąbki, kozacki refren. W teledysku krew, seks i obrazoburcze sceny. czego chcieć więcej od rockowego wymiatacza?
Metronomy - Everything Goes My Way
Ta piosenka kojarzy mi się z wiosennym rozluźnieniem.
Kyary Pamyu Pamyu - PONPONPON
Wszyscy znajomi mówią mi, że to jakaś wiksa dla 10 letnich japońskich dzieciaków zapatrzonych w mangę, jednak ta piosenka naprawdę mi się podoba! Posłuchajcie linii basu, ktoś kto to napisał miał naprawdę niezły łeb.
Druma Kina - Walking Away
Składająca się z kilku kawałków i wielu remixów EPka brazylijskiego projektu, pełna jest doskonałych, świeżych dyskotekowych tracków i bardzo błyskotliwych remixów.
Arctic Monkeys - Don’t Sit Down ‘Cause I’ve Moved Your Chair
Po usłyszeniu tej piosenki, bałbym się zadzierać z tymi facetami.
Liturgy - Returner
Dzięki Liturgy, po raz pierwszy od wielu lat potraktowałem black metal naprawdę poważnie.
Naked On The Vague - Clock od 12s
Ta piosenka jest tak mroczna jak wspomnienie pozostawania samemu w ciemnym pokoju nocą, gdy miało się kilka lat.
ASAP Rocky - Purple Swag
Hip-hop to jak wiadomo jeden z nielicznych muzycznych gatunków do których żywię silną awersję. Ten utwór jednak bardzo mnie zainteresował ze względu na specyficznie rozleniwioną, faktycznie mocno ujaraną atmosferę. Podkład autorstwa Clams Casino, pewnie dlatego mi się spodobało.
The Horrors - I Can See Through You
Ten utwór brzmi jak hymniczny szlagier. Coś czuję, że za 20 lat ten numer ciągle będzie mi się niesamowicie podobał.
Vivian Girls - Take It As It Comes
Kochane dziewczęta z NYC. Jak można ich nie lubić?
Vivian Girls - I Heard You Say
Kochane dziewczęta z NYC. Jak można ich nie lubić? [2]
Toro Y Moi - Still Sound
Ciepły sound ostatniej produkcji króla chillwave'u przypomina mi o letnich wypadach nad Wartę z przyjaciółmi.
Ariel Pink's Haunted Graffiti - Witchhunt Suite for WWIII
Niedawno był to utwór tygodnia. Nie wiem czy jest to jeszcze singiel. Wielowątkowość i niepowtarzalny nastrój tego kawałka powala na kolana.
Ringo Deathstarr - Two Girls
Cudne.
Balkans - Flowers Everywhere
"Agony and Anguish never looked or sounded sweeter"
Mikal Cronin - Apathy
Ta piosenka jest tak cudowna, jest w niej tyle słońca, wolności i siły, że powinni ją przypisywać jako lekarstwo na depresję. Gdyby Oasis nagrywali tak dobre kawałki jak Mikal Cronin...
The Go! Team - Buy Nothing Day
Gdy słyszę ten niesamowity refren ciarki zawsze przechodzą mi po plecach, gdy słyszę gitarowy motyw z 2:08 czuję się wzruszony. Zawsze. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Na wokalu Bethany z Best Coast.
Battles - Ice Cream
Matematyczna gmatwanina doprawiona genialnym teledyskiem
Ringo Deathstarr - So High
Katharsis, piosenka idealna, jest jednak zbawienie.
Gang Gang Dance - Glass Jar
Wejście wiadomego motywu po długiej grze wstępnej, sprawia, że pomyślałem sobie przez chwilę "tak, oni wiedzą co jest istotą piękna i doskonałości"
piątek, 27 stycznia 2012
niedziela, 8 stycznia 2012
niedziela, 1 stycznia 2012
Jakub Lemiszewski - Noc Sylwestrowa
Założę się, że to pierwszy album na świecie nagrany i wydany w 2012. Nie miejcie mi za złe pośpiechu, musiałem ten utwór zrobić "na gorąco". Abstrakcyjne dźwiękowe wspomnienie z tegorocznej nocy sylwestrowej odwołuje się do stanu umysłu, emocji i barw które mi towarzyszyły. Wyszedł z tego atonalny ambient/drone. Nie musi się wam to spodobać, jednak dla mnie ma dużą wartość sentymentalną.
Download
Dobre A Polskie: Kaseciarz
Nie wiadomo skąd, nagle, w moje smutne noise rockowe serduszko została wlana nadzieja. Oto na dysku twardym mojego komputera wylądował materiał absolutnie świeży, słoneczny i fantastyczny. Mowa o debiutanckiej płycie Kaseciarza. Młody zespół z małopolski gra tak jak jeszcze nikt w tym kraju (poza Social Cream hłe hłe). Obskurny surf rock miesza się tu ze słonecznymi lo-fi melodiami a w drugiej części albumu z brzmieniowymi eksperymentami w duchu Ścianki i Sonic Youth. Kaseciarz nagrał materiał dużo lepszy i świeższy niż wszystkie amerykańskie lo-fi gwiazdki z piczforka razem wzięte. Z resztą sami się przekonajcie. Kaseciorz pany!
Bandcamp
PS: chłopaki, liczę na wspólny koncert w Poznaniu kiedyś-tam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)