poniedziałek, 28 lutego 2011

Wykopaliska #24

Ariel Pink's Haunted Graffiti - Flashback EP 9/10



Gdy usłyszałem otwierający "Flashback" podjarałem się jak mały lemiszek klockami lego pod choinką. To jest perfekcyjne! Ja zawsze tak sobie wyobrażałem archetypowy klasyczny rockowy killer - od charakterystycznego zaśpiewu na początku poprzez ten niesamowicie chwytliwy riff po szybką punkową partię w środku. Kolejny kawałek "Rama Ya" przypomniał mi o starych punkowych kawałkach, pijackich chórkach i zakurzonych kasetach - tego kawałka nie da się tak szybko zapomnieć. Pozostałe dwie kompozycje to instrumentalne "Reminiscences" (utwór znalazł się później na albumie "Before Today") oraz spokojne "Phantasthma". Ariel (wraz ze swoim zespołem - nie zapominajmy o tym!) jest geniuszem - artystą totalnym, niedawno to zrozumiałem - chociaż droga do tego stwierdzenia była długa i wyboista. Melodie które pisze ten człowiek nokautują 99% współczesnego popu.

Download

Grass Widow - Grass Widow 8/10



Zespół obracający się w podobnych klimatach co Vivian Girls czy Dum Dum Girls - czyli urokliwy, melodyjny dziewczęcy noise-pop/surf. Rzeczą którą odróżnia ten band od zastępów garażowych przeciętniaków jest wplatanie dosyć zaskakujących wstawek. Np w niektórych utworach pojawia się trąbka, która niespodziewanie nadaje kawałkom jakiś dziwny bałkański klimat. W wielu miejscach trio brzmi tak jakby Yann Tiersen spotkał się na jam session z Vivian Girls. Głównym walorem albumu jest wyciszony intymny klimat. Nieporadna perkusja i słabe gitary wydają się być celowym zagraniem mającym na celu uwydatnić niewinność i zwiewność kompozycji. Muzyka na wiosnę.

Download

Dornenreich - Flammentriebe 6/10



Dawno nie słyszałem tak dobrego (a raczej złego w pozytywnym tego słowa znaczeniu) black metalu. Jest to rekomendacja od mojego metalowego przyjaciela, którą początkowo przyjąłem sceptycznie - pozornie nic specjalnego - średniawy black metal ze skrzypcami pogrywającymi w tle - zieew. Trudno mi to jakoś racjonalnie wytłumaczyć ale muzyka Dornenreich brzmi świeżo, zaskakująco i inteligentnie - mimo obracania się w bardzo wyświechtanej stylistyce. Utwory rozwijają się w bardzo nieoczywisty sposób, zostawiając daleko w tyle zastępy post-rockowców ze swoim cicho-głośno. Mimo ,że to Black Metal nie uświadczymy tu jakiegoś nadętego buractwa czy cepeliady w stylu Dimmu Borgir albo Cradle Of Filth. Śmiało polecam każdemu!

Download

środa, 23 lutego 2011

Ariel Pink's Haunted Graffiti - Menopause Man


dopiero po roku katowania "before today" doceniłem Ariela - to nie jest jakiś kiepski hajp z porcysa - to naprawdę jest zajebiste

Wykopaliska #23

Joy Division - An Ideal for Living 8/10



Mniej znane nagranie sławnego zespołu. Była to pierwsza płyta jaka ukazała się pod szyldem Joy Divison (dokładnie w 1978). Więcej tu punka niż depresji. Jest to granie zdecydowanie bardziej głośne i agresywne niż na "Unknown Pleasures". Curtis brzmi tutaj jeszcze jak żywy człowiek.

Download

Liars - They Threw Us All in a Trench and Stuck a Monument on Top 7/10



Debiut Liars z 2001. Fajne granie - typowy przybrudzony post-punk z NYC początku 00s. Koncert na tegorocznym Offie może być całkiem dobry.

Download

Mirror/Dash - I Can't Be Bought 6/10



Mirror/Dash to eksperymentalny duet będący połową Sonic Youth (Kim Gordon oraz Thurston Moore). Projekt początkowo funkcjonował jako żart, w późniejszym czasie powstały jakieś nagrania na potrzeby awangardowych filmów czy wystaw. Płyta którą tu wrzucam to zapis całkiem ciekawej transowej improwizacji, której o dziwo słucha się z niekrytą PRZYJEMNOŚCIĄ (co w wypadku tego typu wydawnictw zdarza się niezwykle rzadko). Jeżeli nie sprawia Ci problemu przebrnięcie przez płyty z cyklu SYR - z pewnością docenisz "I Cant Be Bought".

Download

czwartek, 17 lutego 2011

Wykopaliska #22

Sebadoh - Bakesale 9/10



Jedna z klasycznych "true indie" płyt i jeden z najlepszych albumów lat 90. Sebadoh to zespół założony przez Lou Barlowa (byłego basistę Dinosaur Jr.). Klimat tej płyty kojarzy mi się z wizytą starego przyjaciela który zawsze poklepie Cię po ramieniu, wypije z Tobą browara i ponarzeka na ciężkie życie. Jak dla mnie płyty tego typu są definicją bezpretensjonalnego rockowego grania - pozycja obowiązkowa.

Download

Weekend - Sports 7/10



Debiutancka płyta noisowo-shoegazowego zespołu z San Francisco. Dźwięki które gra Weekend są zimne i bezwględne. Najbliższe skojarzenie to A Place To Bury Strangers bądź Joy Division z masą pogłosu i przesteru. Głośno i smutno.

Download

Ken Camden - Lethargy & Repercussion 7/10



Całkiem wciągający drone-noise. Nie są to dźwięki dla każdego - ale ja nie mogłem się oderwać od słuchania tego pozornie nudziarskiego albumu.

Download

sobota, 12 lutego 2011

Dobre A Polskie - Dead Snow Monster

Dead Snow Monster - Ting Ting EP



o zespole po raz pierwszy usłyszałem na WAFP. Po krótkim zapoznaniu się z myspacem stwierdziłem ,że całkiem spoko ale i tak po kilku minutach zupełnie zapomniałem o tym co słyszałem (niesłusznie!). Po raz drugi z Dead Snow Monster zetknąłem się gdy zagrali jako support Ścianki. Już sam fakt supportowania Ścianki dał mi do myślenia: byle kto nie supportuje najlepszego polskiego zespołu jaki obecnie istnieje. Pierwsze sekundy występu DSM zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie - wow - już samo brzmienie jest zajebiste. Rwane agresywne riffy, przesterowany bas i dzika perkusja - witajcie w drużynie. Do tego wszystkiego niezwykle charakterystyczny wokal. Pare fragmentów było naprawdę błyskotliwych - jednak już po którymś kawałku zespół zaczął trochę nudzić - ciągle te same rozwiązania - zbyt dosłowne klonowanie the white stripes. To dobrze ,że zespół ma swój styl i brzmienie w którym się odnajduje ale na litość boską wyjdźcie kiedyś poza akordy E-F-G. Dobra nie będę narzekał - to przecież i tak jeden z najlepszych młodych zespołów jakie ostatnio słyszałem. Polecam EPkę "Ting Ting" chociaż najlepiej posłuchać chłopaków na żywo. Fajny garażowy rozierdol z nutką lo-fi.

Download

środa, 9 lutego 2011

Wykopaliska #21

Toro Y Moi - Underneath The Pine 9/10



Zacznijmy od tego ,że nie jestem recenzentem - ja tylko staram się mniej więcej opisać i polecić muzykę którą tu wrzucam. Nie wymyślę teraz żadnej dobrej anegdotki, nie zaskoczę błyskotliwym porównaniem. Powiem tylko tyle ,że nowe Toro y Moi to kawał muzyki (wogóle) z absolutnie najwyższej półki. Zawartość "Underneath The Pine" za 20 albo 30 lat nie powinna się zestarzeć - a wybiegając daleko w przyszłość - kto wie czy nie będę puszczał tej płyty swoim dzieciom mówiąc ,że "tego słuchał wasz tata jak był młody" - tak jak nasi rodzice puszczali nam The Doors albo Pink Floyd. Zawiało patosem - nie tak miało być. Wracając do Toro - nowa płyta została nagrana tylko i wyłącznie przy użyciu żywych instrumentów - brzmienie projektu uległo zupełnej zmianie. O ile wynoszone na ołtarze "Causers" było dla mnie zaledwie dobrą płytą to teraz - "w końcu doznałem Toro". Cała płyta jest jednym wielkim highlightem. No i wybaczcie Chazzowi tę koszmarną okładkę.

Download

Broken Water - Whet 8/10



Kiedyś wrzucałem tutaj krótką EPkę tego zespołu. Broken Water gra 90sowego indie rocka gdzieś między Dinosaur Jr a Skywave. W sumie gdyby nie notka biograficzna to powiedziałbym ,że zespół nagrał tę płytę gdzieś w połowie lat 90. Po prostu niesamowicie solidna płyta do której bardzo chętnie wracam. Jakość nagrania jest kasetowa (i dobrze).

Download

VA - Akademia Pana Kleksa OST 6/10



Wczoraj siedząc z kumplem w domu przypomniało nam się o tym ,że "Akademia Pana Kleksa" była pierwszym kompletnie porytym filmem jaki widzieliśmy w życiu. A słuchając Ariela Pinka przypomniało nam się też o fenomenalnym soundtracku do tego filmu. Podróż sentymentalna do dzieciństwa - pierwsze spotkanie z psychodelą.

Download

wtorek, 8 lutego 2011

Koncert: Burżulska Żyrafa Party


25 lutego w klubie u Bazyla po raz pierwszy wystąpi Social Cream (u boku zespołów: Hipnote, Satori oraz Ułamek Sekundy). Wstęp 5zł

sobota, 5 lutego 2011

Wykopaliska #20

VA - Girls In The Garage 8/10



Niesamowita kompilacja zawierająca nagrania kobiecych garażowych składów z wczesnych lat 60. Króluje tutaj surf rock oraz prosty rock'n'roll. Żaden z prezentowanych na składance zespołów nie odniósł szerszego rozgłosu. Moje faworytki to The Chymes (proto-vivian girls hehe) oraz The Continental Co-Ets ze swoim surf rockowym killerem który mógłby się znaleźć na ścieżce dźwiękowej do "Pulp Fiction".

Download

Minks - By The Edge 7/10



Zespół z NY. Duet gra muzykę czerpiącą garściami z shoegazu czy 80sowego indie popu. Niby banał - ale to jest naprawdę dobre. Zwróćcię uwagę na singlowe "Funeral Song" oraz "Indian Ocean" (które przypomniało mi o pierwszej płycie Ecstatic Sunschine").Muzyka Minks brzmi jak bezcelowy samotny spacer w deszczowy dzień. Sami nie wiemy czy jest nam bardziej smutno czy wesoło - ale idziemy do przodu. Chciałbym ich usłyszeć na tegorocznym Offie!

Download

Judas Priest - British Steel 7/10



Chwila - zaraz - co robi jakiś zdziadziały heavy metal na moim blogu? No właśnie sam się mocno zastanawiam. Ostatnio grzebiąc w kartonie ze starymi kasetami, wyciągnąłem poza omawianym ostatnio Post regimentem właśnie Judas Priest. Bez przekonania zapuściłem starą kasetę - aż tu nagle wyskakuje taki killer jak "Breaking The Law" (ostatni raz słuchałem tego kawałka gdzieś w gimnazjum). Chwilę potem atakuje pędzące "Rapid Fire" a potem "Metal Gods" z refrenem którego nie da się zapomnieć. Dobrym kawałkiem jest też zamykający "Steeler". Ważna lekcja muzycznej historii!

Download

The Go! Team - Buy Nothing Day


REFREN!

czwartek, 3 lutego 2011

Dobre A Polskie - Twist The Beast



Zespół pochodzi z Poznania i gra muzykę inspirowaną tramwajami i papierosami (witajcie w drużynie!). Od czysto muzycznej strony jest to intrygujący surowy post-punk z lekkimi naleciałościami noisowymi i punkowymi (w dobrym tego słowa znaczeniu). Moją uwagę przykuł również głos i poetyckie teksty Pawła Swiernalisa. Muzyka zespołu jest bardzo dojrzała, surowa i podskórnie niepokojąca. W twórczości Twist The Beast słychać smutek, ból i zrezygnowanie. Klimat nagrań przypomina mi zadymiony klub późną nocą - przy stolikach siedzą już tylko zrezygnowani dekadenci paląc ostatnie fajki które mają. Najbliższe porównanie jakie mi się nasuwa to Świetliki. Trudno mi zrozumieć dlaczego dopiero teraz się dowiedziałem o tym zespole (apel do zespołu: musicie bardziej zadbać o promocje!). Koniecznie ściągnijcie 3 kawałki z ich profilu na last.fm

last.fm